Park świerklaniecki to około 6 km asfaltowych dróżek nadających się do wygodnej jazdy na rolkach. Na spokojne, rekreacyjne objechanie wszystkich zakamarków trzeba zarezerwować sobie około 30 minut.
Teoretycznie po pierwszym kółeczku może się wydawać, że park szybko się znudzi, ale tak nie jest. Tu można nakarmić kaczuszkę, tam napić się czegoś zimnego, to ktoś po pijaku wpadnie do stawu, a tam znów przy odrobinie szczęścia będziemy świadkami jak mistrz dresażu zwala się z siodła lądując gębą w błocie.
Wielbiciele wszelakich perełek architektonicznych znajdą w parku coś dla siebie, jednak nie będę się zagłębiał w ten temat. Moja znajomości architektury ogranicza się umiejętności odróżnienia filaru od drzewa. Oczywiście o ile wspomniane drzewo ma liście.
Nie mam pojęcia jak wygląda kwestia ilości ludzi korzystających z parku. Odwiedzając na rolkach Świerklaniec natrafiliśmy na kiepską pogodę, więc niewiele osób spacerowało po alejkach. Być może park nadaje się do jazdy wieczorem - przy ścieżkach są postawione latarnie. Czy świecą i gwarantują wygodną jazdę po zmroku - trzeba będzie sprawdzić w przyszłości.
Ze spraw organizacyjnych: obok parku znajduje się parking, jest więc gdzie zostawić samochód. Na terenie samego obiektu są budy z jedzeniem, piwem, jest nawet hotel, restauracja itp atrakcje, dzięki można się na miejscu zaopatrzyć w coś do picia i jedzenia. Jakości pokarmu nie sprawdziłem - po ostatnim wymieszaniu suszonych moreli z maślanką przeszła mi ochota na eksperymenty gastronomiczne.
Podsumowanie: Park Świerklaniecki to dobra pomysł na spokojną, rodzinną wyprawę na rolkach. Łatwe trasy, ciekawe otoczenie, wygodny dojazd. Czego chcieć więcej?
Lokalizacja: Świerklaniec, ul. Parkowa 30; zobacz też: Google Maps; FaceBook UG Świerklaniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz